NBA

Úliwki vs Robaczywki 2021-22 Vol.4

26 listopada, 202125 kwietnia, 2022

ChciaƂem serdecznie podziękować LeBronowi Jamesowi, który jest gƂównym dostarczycielem treƛci do tego zbioru Robaczywek. Osobne podziękowania kieruję w stronę szeroko rozumianych internautów, którzy nie ustają w dostarczaniu mi inspiracji. Zatem dziękuję i zapraszam!

– W nocy ze ƛrody na czwartek w Indianie, Pacers starli się z Lakers. Wygrali po dogrywce Lakers (124:116) gƂównie dzięki 39 punktom LeBrona, z których aĆŒ 17 padƂo w tak zwanym crunch time. Niestety sport zszedƂ tam na dalszy plan. W meczu doszƂo do pewnego „incydentu”. Z hali zostaƂa usunięta para fanów po tym, jak LeBron zgƂosiƂ sędziemu, a ten ochronie, ĆŒe ci wykrzykiwali do niego rzeczy, których nie powinni byli wykrzykiwać.
 

To jest wielopoziomowa Robaczywka. Na samą myƛl, ĆŒe za moment oddam się rozkƂadaniu jej na czynniki pierwsze, raduje się moja dusza.
Temat fanów w halach wchodzących w niezdrowe interakcje z zawodnikami na parkiecie, jest tematem, który wraca co sezon. Swego czasu napisaƂem o tym zjawisku parę sƂów. Tu fragment: „Koszykarz na parkiecie to jest ƛwiętoƛć. To jest jego miejsce pracy. On tam jest, ĆŒeby dawać Ci radoƛć, rozrywkę, moĆŒe jakąƛ inspirację. To, ĆŒe zapƂaciƂeƛ za bilet, nie znaczy, ĆŒe sportowiec staje się Twoją wƂasnoƛcią, Twoim ƛmieciem, ĆŒe moĆŒesz wylewać na niego swoje frustracje. Tu stoję murem za Westbrookiem i innymi zawodnikami, których co jakiƛ czas próbują prowokować kibice. Choć nie wiem, czy takich ludzi warto nazywać kibicami. Dla mnie to są idioci i chamy. Takie mamy czasy. KaĆŒdy, lub prawie kaĆŒdy posiada sprzęt do nagrywania video. Wizja taniego zaistnienia w internecie jest dla niektórych kusząca i caƂkiem realna. Co jakiƛ czas do sieci trafia materiaƂ, na którym uradowany kibic “przyƂapaƂ” zawodnika NBA, na tym, ĆŒe puƛciƂy mu nerwy. Szkoda, ĆŒe materiaƂ nie obejmuje caƂej sekwencji wydarzeƄ, w której tenĆŒe kibic w prostacki sposób prowokuje, wyzywa, drze się w kierunku gracza. ByƂem, widziaƂem. Nie zdarza się to aĆŒ tak często. Nie jest to problem w skali caƂej ligi, ale niestety zdarzają się idioci, którzy, jak myƛlę, pragną się w jakiƛ sposób dowartoƛciować. 'NawrzucaƂem Westbrookowi, wiesz? Westbrook zareagowaƂ na moje zaczepki. CzƂowieku! UdaƂo mi się wyprowadzić go z równowagi. Mój filmik ma milion kliknięć.' Tak to dziaƂa.” Koniec cytatu.

Robaczywka dla tej dwójki z Indiany. Ale druga, która mnie bardzo fascynuje pod wieloma względami, z ludzką percepcją na czele, wędruje do osób z internetu, dla których to raczej wina przewraĆŒliwionego LeBrona, niĆŒ cokolwiek innego. Od czego by tu zacząć, ĆŒeby dobrze paƄstwu zobrazować, jak jest w rzeczywistoƛci?
Problem jest taki, ĆŒe ludziom, którzy nigdy nie byli w hali NBA, na podstawie tego, co widzą w telewizji, wydaje się, ĆŒe "tam się krzyczy na graczy". Nie, tam się nie krzyczy na graczy. Zdarzają się incydenty i wƂaƛnie dlatego nazywa się je "incydentami", bo dzieją się rzadko. ByƂem na kilkudziesięciu meczach NBA w halach. Incydenty? Nie przypominam sobie ĆŒadnego. Po drugie, te wielkie hale na 18-20 tysięcy (i więcej) ludzi są bardzo akustyczne. Jeƛli nie miaƂo się okazji być na NBA na ĆŒywo, to moĆŒe się wydawać, ĆŒe w tƂumie pojedynczy czƂowiek staje się częƛcią wielkiej masy, a ta zlewa się w jeden szum, z którego gracze rzadko są w stanie wyƂapać pojedyncze rzeczy. I tak, i nie. Gdy jest relatywnie cicho (np. rzuty wolne graczy gospodarzy itp.) nie aĆŒ tak mocno wysilający przeponę fan, z poƂowy wysokoƛci hali, moĆŒne z powodzeniem być sƂyszalny na parkiecie. Nie mówiąc juĆŒ o fanach siedzących bezpoƛrednio w obrębie placu gry, bo to ich wƂaƛnie dotyczy większoƛć owych incydentów. 

Poza tym, to przecieĆŒ nie jest tak, ĆŒe LeBron korzystający ze swoich wpƂywów, ot tak wyrzuca sobie ludzi z hal. Takie rzeczy nie dzieją się na porządku dziennym. Ani LeBron, ani ĆŒaden inny gracz, nie ma swojej historii wyrzucania fanów z hal. Pojedyncze zdarzenia, owszem, ale niezwykle rzadko i nie ma w nich ĆŒadnej regularnoƛci. A skoro te rzeczy dzieją się raz na jakiƛ czas, to dlaczego mamy zakƂadać, ĆŒe zawodnik przesadza czy kƂamie, skoro nieprzychylnoƛć (mówiąc lekko) fanów w halach na wyjazdach, to jego chleb powszedni. Dlaczego mamy wierzyć anonimowym ludziom, którzy zawsze twierdzą, ĆŒe są niewinni? Obrazki wyprowadzania fanów z hal są bardzo, bardzo rzadkie. Prawda?

Ludzie mylą „ostre” kibicowanie swoim, czyli automatycznie zawsze i mocno przeciwko przyjezdnym z osobistymi wycieczkami ad personam. Bo jeƛli chodzi o „ostre kibicowanie”, to tu historii mam peƂno. Na przykƂad podczas FinaƂów 2019 roku tuĆŒ nade mną siedziaƂa partnerka Draymonda Greena. Z tak wygadanym chƂopem, moĆŒe być tylko podobnie wygadana baba. I tak byƂo w czasie meczu. Co chwilę krzyczaƂa coƛ na caƂy gƂos w stronę Ƃawki Dubs – ĆŒe Raptors są sƂabi, ĆŒe nie dadzą rady i tak dalej. Znakomicie poruszaƂa się po osi natÄ™ĆŒenia decybeli w hali. Dobrze wiedziaƂa, kiedy jej gƂos będzie sƂyszalny. Nic o czƂonkach rodzin, nic wulgarnego, ale intensywnie, ofensywnie i gƂoƛno. I o to w tym chodzi. I dokƂadnie nie o to chodzi w incydencie z LeBronem! Nie chodzi o to, ĆŒe ktoƛ mu powiedziaƂ, ĆŒe jest gorszy od Jordana, ĆŒe robi kroki w co drugiej akcji, ĆŒe Lakers są sƂabi i nic nie wygrają. Nie o to chodzi. Jeƛli te sƂowa ruszyƂyby LeBrona, to faktycznie byƂby problem LeBrona, a ludzie którzy zapƂacili niemaƂe pieniądze za swoje doskonaƂe miejsca przy parkiecie, mieliby silne argumenty za tym, ĆŒeby jednak nie opuszczać hali. Takie rzeczy da się sprawdzić. W kraju, w którym kaĆŒdy moĆŒe pozwać kaĆŒdego za niemal wszystko, nie strzela się bezpodstawnymi oskarĆŒeniami. Nie przed kamerami. Ci paƄstwo opuszczają halę i nie wyglądają na oburzonych, ani zszokowanych. A ta pani ma najwyraĆșniej nieukrywaną radoƛć z zaistniaƂej sytuacji. Nie jest w interesie NBA, ani graczy, ĆŒeby usuwać kibiców z hal. Oni mają tego ƛwiadomoƛć. Więc i Wy miejcie. Jeƛli „coƛ” się dzieje, to znaczy, ĆŒe byƂ powód. Wierzę LeBronowi, nie parze, której nigdy wczeƛniej nie widziaƂem i pewnie juĆŒ nigdy więcej nie zobaczę. LeBron potrzebuje fanów w halach, NBA potrzebuje fanów w halach. Granica tolerancji ich zachowaƄ jest naprawdę mocno rozciągnięta. Dlatego ilekroć zostaje przekroczona, chyba nie powinniƛmy szukać okolicznoƛci Ƃagodzących.

No i na koniec, jak zawsze przy tego typu zdarzeniach, ze swoich kryjówek wyjƛć musiaƂ zakon herbu „kiedyƛ, to byƂo.” Larry Bird, Charles Barkley i ci inni wielcy, to kiedyƛ co mecz musieli sƂuchać epitetów o swoich ĆŒonach i matkach i grali, a dziƛ to gwiazdki obraĆŒają się o wszystko. PowaĆŒnie? Naprawdę tego chcemy? To jest dla Was miara „twardoƛci” i odpornoƛci graczy? Dla mnie nie. Poza tym, to nie jest prawda, bo 30 lat temu, to teĆŒ byƂy tylko incydenty. Ciekawe, czy jak ostatni pƂatnerz zamykaƂ swój interes z braku zapotrzebowania na jego usƂugi, to czy powiedziaƂ pod nosem „spoƂeczeƄstwo mięknie. Kiedyƛ, to byƂo.”
A juĆŒ tak caƂkowicie na koniec. PrzywoƂywanie, przy tej okazji, jakichƛ zdarzeƄ, w których LeBron mniej lub bardziej się skompromitowaƂ (a owszem, byƂo takich zdarzeƄ w ostatnich dwóch latach co najmniej kilka), to juĆŒ niebezpieczna igraszka z podstawami logiki. Co ma, za przeproszeniem, piernik do wiatraka? 
 

– Sytuacja z minionego poniedziaƂku. Mini bitwa, ale za to krwawa, w Detroit. To teĆŒ jest wielopoziomowa Robaczywka, którą muszę dobrze obrać, ĆŒeby dokopać się do sedna sprawy.
 

Po pierwsze LeBron James. Tak, to od niego wszystko się zaczęƂo. To nie byƂo ot takie sobie machnięcie ręką, ĆŒeby uwolnić się od napierającego Stewarta. LeBron chciaƂ dać w mordę i to zrobiƂ. Z kamery od strony linii koƄcowej dobrze tego nie widać, ale boczny rzut nie pozostawia zƂudzeƄ. I tu się dziwię LeBronowi. Wprawdzie Steward napiera, wprawdzie robi to nieprzepisowo, ale tam nie zawala się ƛwiat. ZwykƂy faul przy zastawieniu, faul jakich peƂno na kaĆŒdym poziomie grania. LeBron chyba nie powinien być oburzony faktem, ĆŒe 20-letni zawodnik, w swoim drugim sezonie w NBA, wƂaƛnie twardoƛcią i nieustępliwoƛcią chce sobie ugruntować pozycję w rotacji, co jest zazwyczaj trampoliną do nowego kontraktu, zaraz po tym debiutanckim. Stewart fauluje na zbiórce i koniec historii, bo faul nie byƂ ani mocny, ani brzydki, ani niecodzienny. Nie podejrzewam, ĆŒeby LeBron chciaƂ skrzywdzić Stewarta, ale jestem pewny, ĆŒe chciaƂ dać mu w twarz. No i daƂ. A po co? Skąd te nerwy? Przy okazji sekwencja ƛwietnych decyzji Scotta Fostera, który juĆŒ z pozycji parkietu zagwizdaƂ faul na zbiórce oraz „dach” dla LeBrona, który po obejrzeniu zapisu wideo, zostaƂ podniesiony do rangi faulu dyskwalifikującego.

Isiah Stewart. Rozumiem frustrację i roztrzęsienie. Krew Ci się leje z twarzy, emocje biorą górę. Ale na koniec dnia, musi przyjƛć moment, w którym Ƃapiesz drugi oddech, przegrupowujesz się i idziesz dalej. U Stewarta ten moment nie nastąpiƂ. Sekwencja zdarzeƄ, która miaƂa miejsce juĆŒ po ciosie LeBrona byƂa po prostu brzydka i idiotyczna. Wyrywasz się, uspokajają Cię, mówisz ĆŒe juĆŒ dobrze, po czym znów się wyrywasz, taranujesz ludzi. Znów Cię uspokajają, znów się wyrywasz i uciekasz. Chocholi taniec zranionego dzika. To nie są dobre obrazki dla ligi, dla klubu i samego Stewarta. Szczególnie w miejscu z niechlubną historią. Proszę zwrócić uwagę, ĆŒe to nie pierwszy przypadek w krótkiej karierze Stewarta w NBA, kiedy ten rusza do bicia. Ja bym na jego miejscu popracowaƂ z psychologiem, bo ma papiery i ciaƂo na to, ĆŒeby być (przynajmniej) rotacyjnym graczem w NBA przez dobre 15 lat. Ale ta liga zna masę przypadków, kiedy gƂowa nie dojeĆŒdĆŒaƂa do zawodów razem zresztą ciaƂa. To rzadko koƄczy się dobrze. Jeszcze raz – mƂody gracz Pistons miaƂ peƂne prawo puƛcić lejce nerwów. Ale jednoczeƛnie, w miarę szybko powinna zapalić mu się lampka z napisem „jestem zawodowym koszykarzem, jestem w trakcje profesjonalnego meczu, ogląda mnie koszykarski ƛwiat. To nie jest zwarcie pod nocnym klubem.”

– Robaczywka dla szeroko rozumianych internautów i ich niezdrowych emocji i opinii. To pierwsza z brzegu opinia – LeBron jest p…dą, bo jak przyszƂo co do czego, to schowaƂ się za ludĆșmi i nie chciaƂ się bić. Wiesz, co? SiedziaƂem kiedyƛ w szatni, na jakiƛ metr obok LeBrona w samych gaciach. On w samych gaciach, nie ja. Wieloma przymiotnikami moĆŒna by go opisać, ale na pewno nie tym, ĆŒe jest p…dą. Uwierz mi, jeƛli przez 19 lat telewizja nie daƂa Ci perspektywy, to zdradzę Ci, ĆŒe chƂop zbudowany jest jak byk, szeroki jak szafa. P…da nie jest sƂowem, które przychodzi na myƛl, gdy się na niego patrzy z bliska. Gdyby faktycznie zrobili w NBA jakieƛ mma (hej, nigdy nie wiesz z Adamem Silverem za sterami), to fizycznie ponad nim miaƂbym moĆŒe z 2-3 graczy. Zwróć uwagę – LeBron nie wyprowadza peƂnego ciosu, co najwyĆŒej szura Stewarta zewnętrzną częƛcią dƂoni, a ten zalewa się krwią. Pomyƛl o tym.

Albo taka zƂota myƛl z internetu – nagle Isiah Stewart staje się boĆŒyszczem tƂumów. JuĆŒ lecą kupować jego koszulki. Patrz, drugi Ben Wallace. Patrz, jak fajnie. Doroƛli fani koszykówki rozpƂynęli się nad tym, jak koszykarz, w meczu zawodowej koszykówki, straciƂ panowanie nad sobą i chciaƂ się bić. Rozumiesz coƛ z tego? Bo ja nie.
Myƛl trzecia, ostatnia. Stewart dostaƂ dwa mecze zawieszenia, LeBron agresor, tylko jeden. „Jak to? PrzecieĆŒ Stewart miaƂ prawo być zƂy i ĆŒÄ…dać satysfakcji.” No nie do koƄca. Zachowanie LeBrona, wyjąwszy wszystko, co wydarzyƂo się potem, to bezdyskusyjna dyskwalifikacja plus mecz zawieszenia, w myƛl przepisów NBA. Ale ten dziki, chocholi taniec Stewarta, to jest coƛ obrzydliwego dla ligi. Adam Silver nie mógƂ nie wysƂać sygnaƂu, ĆŒe takie zachowania nie mogą być tolerowane. Stąd więcej meczów zawieszenia, niĆŒ agresor James.

Podam trochę analogiczny przykƂad ze ƛwiata sędziowania. Mówi się, ĆŒe nie powinno się karać zawodników po wƂasnych bƂędach. To znaczy, ĆŒeby starać nie dawać „dachów” bezpoƛrednio po wƂasnych, wątpliwych decyzjach. Zatem, jeƛli w skali zachowania od 1 do 10, gdzie 1 to dobre zachowanie, a 10 to naganne zachowanie, jeƛli normalnie nie pozwalamy graczom na przekraczanie poziomu trzeciego, to po wƂasnym bƂędzie, dajemy im się chwilę „wyszumieć” do poziomu czwartego, moĆŒe piątego. Ale nie wyĆŒej. Nawet, jeƛli mają rację, nawet jeƛli sędzia się pomyliƂ, to w ĆŒadnym wypadku nie mogą pozwolić sobie na caƂkowite zatracenie. Cios od LeBrona, krew na twarzy nie są zielonym ƛwiatƂem na caƂkowity, emocjonalny odlot.

KoƄczymy temat LeBrona, ale pozostajemy w tematyce batalistycznej.

– Nikola Jokic. Przeogromna Robaczywka dla ƛrodkowego Nuggets za pamiętną sytuację z meczu z Miami Heat.
 

Faul Morrisa jest mocny i niepotrzebny. W koszykówce FIBA to jest niesport Ƃamane przez dysk. Nie pamiętam, co tam faktycznie zostaƂo odgwizdane, ale nie jest to istotne dla tej sprawy. Bo to, co zrobiƂ potem Jokic, to jest boiskowa chuliganeria, która nie przystoi nikomu, a w szczególnoƛci MVP ligi. Brutalne, niebezpieczne zagranie (Morris jest kontuzjowany, nie gra do dziƛ, a zdarzenie miaƂo miejsce dziewiątego listopada). Na coƛ takiego nie powinno być miejsca, ani przyzwolenia w koszykówce. Trzeba teĆŒ pamiętać, ĆŒe to juĆŒ kolejny raz, kiedy Jokicowi puszczają nerwy.
 

– Zawsze przy tego typu zagraniach z bagien wyƂaĆŒÄ… leƛne dziadki sprzed lat. Ć»e przede wszystkim, to Morris sobie zasƂuĆŒyƂ? Przepraszam, co k…a? ZasƂuĆŒyƂ sobie? To jest jak z sytuacją LeBrona i Stewarta oraz jak w sędziowaniu z karaniem po wƂasnych bƂędach. Rozumiemy, ĆŒe Jokic miaƂ prawo się zagotować, ale są granice tegoĆŒ zagotowania. W tamtej sytuacji te granice zostaƂy niebezpiecznie (dosƂownie) przekroczone. Robaczywka dla Shaqa i Barkleya za caƂy ten fragment (poniĆŒej), który jak dla mnie, w swoim przekazie, jest wszystkim tym, czym nie powinna być koszykówka. Sam Kenny Smith wspomina starą historię, w której pada zdanie, ale przecieĆŒ na koniec mamy grać w koszykówkę. Wykasujmy element wymierzania sprawiedliwoƛci na wƂasną rękę z kosza. Nie, nie bój się, to nie jest kastracja. Tam dalej będzie duĆŒo mięƛni i testosteronu.
 

Internauci. Tak sobie wtedy przeglądaƂem internet z róĆŒnych stron. Reakcje polskich fanów, amerykaƄskich, skandynawskich. Ć»e Jokic, to taki fajny miƛ z BaƂkanów, a zobacz, jakich on ma groĆșnych braci. Patrz, zaƂoĆŒyli sobie konto na Twitterze, tylko ĆŒeby odpisać Morrisowi. Jakie to cool, jakie to fajne, jakie to gangsta, jakie to urocze. A Morris? No wiesz, on i jego brat, to dzbany, więc mają za swoje. Nie wiem czy bracia Morris są dzbanami, miednicami czy imbrykami, ale wiem, ĆŒe kolejny raz internet przyjmuje róĆŒne kryteria przy ocenianiu podobnych zdarzeƄ. Nie, tam w zachowaniu Jokica nic nie byƂo cool. A jego bracia? Obchodzą mnie tyle, co zeszƂoroczny ƛnieg.
Spójrz, odwróćmy sytuację. To Morris wyprowadza kontrę, Jokic bez pardonu ją kasuje, po czym zostaje od tyƂu powalony przez Morrisa. Zwizualizuj to sobie, chwile się zastanów, a potem powiedz mi, czy w podobny sposób patrzylibyƛmy na caƂe zajęcie. Úmiem wątpić, ĆŒe jednak nie. Pomyƛl o takich nagƂówkach – Jokic zasƂuĆŒyƂ sobie na to, nie powinien byƂ się odwracać, nie powinien byƂ tak mocno kasować kontry Morrisa. Tak by byƂo? No raczej nie. A przecieĆŒ rozmawiamy o akcji i reakcji, w której biorą udziaƂ gracze X i Y, to dlaczego odbiór obu zdarzeƄ miaƂby być róĆŒny?

– Jimmy Butler. To samo zdarzenie. Robaczywkę daję mu za dwie rzeczy. Po pierwsze, jak juĆŒ wszystko ostygƂo, to nagle zacząƂ, z jakichƛ 20 metrów, krzyczeć do Jokica, ĆŒeby ten przyszedƂ do niego. Tak, juĆŒ leci do Ciebie, trzymaj go. Nie wątpię w to, ĆŒe Jimmy mógƂ chcieć wtedy fizycznie lub sƂownie skonfrontować się z Jokicem. Ale jak on to sobie wyobraĆŒaƂ? Ć»e ochrona, ot tak, pozwoli im się bić czy wykƂócać na parkiecie? Sfrustrowany Jimmy naindorzyƂ się jak ten sƂynny mƂodzieniec z pewnego mema, który od godziny nie miaƂ okazji powiedzieć komuƛ, ĆŒe studiuje prawo. Druga rzecz, juĆŒ po meczu. Jimmy oznajmiƂ w mediach, ĆŒe juĆŒ w kalendarzu zaznaczyƂ sobie kolejne starcie Heat z Nuggets. Wow, Jimmy! I co zrobisz? Będziesz trafiać piƂką do kosza? Będziesz ją podawać kolegom? Nie zawahasz się nią kozƂować? Ty zwyrodnialcu! No, bo chyba nie jesteƛ na tyle lekkomyƛlny, ĆŒeby w meczu „podwyĆŒszonego ryzyka” szykować coƛ ekstra, prawda?

W obecnej NBA nie ma miejsca na bójki. I bardzo dobrze! Ja, fan koszykówki, nie jestem zainteresowany oglądać, jak zawodowi koszykarze piorą się po mordach. I, nie, siedĆș tam cicho boomerze, to nie jest oznaka zmiękczenia, czy nawet wykastrowania obecnej NBA. David Stern sƂusznie zauwaĆŒyƂ, ĆŒe jego liga jest produktem, który moĆŒe dobrze sprzedać. Ɓadnie opakować i dobrze sprzedać. W tym opakowaniu ma być koszykówka, a nie koszykówka z gównem i ĆŒwirem. Ktoƛ przychodzi do sklepu, wskazuje na pudeƂko z napisem NBA. PƂaci za koszykówkę i koszykówkę chce otrzymać. Nie walki filipiƄskich kogutów, nie jakieƛ inne dziadostwo. Poza tym, w tym opakowaniu zabawki mają być sprawne. To, ĆŒe NBA wyczyƛciƂa się z brutalnoƛci, byƂo jedną z jej najlepszych decyzji w historii jej istnienia. Zapytajcie Rudy'ego Tomjanovicha, co myƛli o walkach podczas meczów. Zapytajcie, o ile Was usƂyszy. A no wƂaƛnie. Rudy, pewnego grudniowego wieczoru w 1977 roku, zostaƂ znokautowany na parkiecie. Uszkodzona czaszka, ucho, zƂamany nos i szczęka, liczne uszkodzenia innych częƛci twarzy, wyciek pƂynu (!) z kręgosƂupa. Rajcuje Cię taki powrót do korzeni?

– Kyle Kuzma przyszedƂ na mecz w bardzo za duĆŒym swetrze, który na dodatek byƂ róĆŒowy. Robaczywka ani dla niego, ani dla samego swetra, tylko znów dla „ludzi”, dla których ƛwiat się koƄczy, liga mięknie i w ogóle daj pan spokój. Nie chodzi o to, ĆŒe ma Ci się to podobać. Chodzi o te wszystkie wielkie sƂowa uĆŒyte przy tym. ChƂop, moĆŒe dla jaj, moĆŒe ktoƛ mu zapƂaciƂ, moĆŒe przegraƂ jakiƛ zakƂad, wƂoĆŒyƂ taki, a nie inny sweter. I co z tego?